top of page
Szukaj

Szkoleniowe ‘must have’ – bądź przygotowany!

  • Zdjęcie autora: NIUCH
    NIUCH
  • 11 sty 2020
  • 6 minut(y) czytania

     Wyszukałeś w okolicy szkołę dla psów, znalazłeś polecanego trenera, zainteresowały Cię weekendowe warsztaty – zapisałeś się i wpisując termin w kalendarz, czekasz. Tymczasem, szkolenia, treningi, warsztaty z psem – niezależnie jakiego sportu, bądź ćwiczeń dotyczą poza zaangażowaniem wymagają od przewodnika i jego psa – przygotowania. W końcu, pilny uczeń to uczeń przygotowany!



Zależnie od rodzaju szkolenia i przebiegu zapisów, podstawowe informacje organizacyjne powinny być udostępnione jeszcze przed jego rozpoczęciem. Najczęściej jednak, postrzeganie przygotowania psiego przewodnika jako „oczywistych oczywistości” sprawia, że informacje te w natłoku innych, ważnych i ważniejszych spraw zwyczajnie unikają. Dlatego też, w jednym miejscu zebraliśmy dla Was najistotniejsze z nich. W końcu dobra organizacja to podstawa każdego sukcesu!

Oto lista!

Saszetka na smakołyki tzw. nerka – wyszukiwanie przysmaków schowanych po kieszeniach, albo odwiązywanie woreczków i rozparcelowywanie torebek zabiera zbędny czas i powoduje, że moment w którym należało nagrodzić psa za dane zachowanie już dawno minął. Taka sytuacja wprowadza chaos do treningu i wpływa na uczenie się psa, dlatego najzwyczajniej w ten element garderoby warto zainwestować. Jeśli chodzi o typ, rozmiar i wygląd to nie ma on większego znaczenia. Na rynku znajduje się duży wybór saszetek sportowych np. do biegania, czy nerek specjalnie dedykowanych na trening z psem. Jeśli karmisz psa surowym mięsem także nie musisz się martwić – na rynku dostępne są silikonowe saszetki, które łatwo utrzymać w czystości. Tutaj, każdy znajdzie coś dla siebie.


Nagroda pokarmowa – inaczej mówiąc wszelkie przysmaki, które bardzo mocno powinny odbiegać od tego, co pies dostaje w misce na co dzień w domu. Jeśli karmisz psa suchą karmą i chętnie zjada ją na spacerze pod domem to nie znaczy, że w nowym miejscu w obliczu wielu zapachów, interesujących rozproszeń i innych psów sucha granulka będzie dla niego dość wartościowa by z tych wielu rzeczy zrezygnować. Częstym błędem jest też udanie się do sklepu zoologicznego na ostatnią chwilę i wzięcie z półki pierwszej lepszej paczki psich przysmaków – Twój pies także może mieć gust, czasami nawet bardzo wybredny, dlatego sprawdź najpierw co tak naprawdę lubi! Może to być suszone lub gotowane mięso, marchewka, ser żółty czy parówka – ważne byś wcześniej znał wartość każdego z oferowanych psu przysmaków. W saszetce powinny pojawić się najbardziej atrakcyjne nagrody i to najlepiej dwóch, a nawet kilku rodzajów. Duża ilość małych smakołyków przydatna jest na początku nauki, kiedy psa nagradza się często i dużo. Natomiast większe przysmaki, które zanim zostaną łyknięte będą choć trochę przegryzione, przydają się np. na nagrodę odłożoną w czasie, czy kiedy powinna być ona dla psa widoczna z daleka. Czasami, także w zależności od miejsca (sala, plac utwardzony/trawiasty) i określonych ćwiczeń (np. nosework, agility, fitpaws) dobrze jest, jeśli przysmaki nie kruszą się, nie pozostawiają tłustego nalotu i w razie przypadkowego rozrzucenia łatwo je pozbierać, bo tym sposobem nie dodajemy sobie i innym niepotrzebnych rozproszeń.


Zabawki – wszelkiego typu jak szarpaki, piłki na sznurku, na taśmie, do memłania, czy ringo. W tym zestawieniu nie powinny znaleźć się wyłącznie zabawki dostępne psu typowo do gryzienia/zniszczenia, którymi zajmuje się na co dzień, sam na sam. W przypadku zabawek piszczących, sytuację reguluje już bardziej forma szkolenia, bo jeżeli udajesz się na zajęcia grupowe musisz liczyć się z tym, że ukochana zabawka z piszczałką Twojego psa może wprowadzić chaos, stając się obiektem zainteresowania innych czworonogów. Pamiętaj, że nawet jeśli Twój pies jest zainteresowany zabawkami wyłącznie w domu, to warto wziąć je na szkolenie, bo to właśnie trener powinien pokazać Ci jak prawidłowo bawić się z psem.

PS! Jeśli trening dotyczy sportowego posłuszeństwa to w tym miejscu warto dodać jeszcze – aport. Co prawda, nie jest to zabawka, ale jeśli trafisz na dobrego trenera to właśnie ten element stanie się przedmiotem pożądania Twojego psa! W takim wypadku, inwestycja jest tego jak najbardziej warta. Posiadając wrażliwego psa zacznij od aportów lekkich z pianki lub filcu. Pierwszy aport dopasuj pod psa, a nie pod swoje oczekiwania.


Szelki lub obroża – bez ograniczeń ruchu, presji i kolców, bo jeśli udajesz się we właściwe miejsce to nie dostaniesz tam przyzwolenia na żadne akcesoria awersji i przymusu. Oczywiście to od Ciebie zależy, czy na co dzień Twój pies korzysta z obroży czy szelek, ale warto byś wiedział, że jeśli używasz obroży to dobrze by była ona odpowiednio szeroka, a szelki nie obcierały newralgicznych miejsc wpijając się psu np. w pachy. W przypadku, gdy wybierasz się na szkolenie z posłuszeństwa, a Twój czworonożny przyjaciel prezentuje typowy model psiego ciągnika, warto zaopatrzyć się w oba akcesoria i wprowadzić pomocny rytuał np. obroża/szelki = szkolenie/praca nad luźną smyczą, bo nie chcesz chyba by dobre zachowania zostały tylko na placu?

Jest jeszcze pewny rodzaj sportów, który nieco narzuca używane akcesorium spacerowe, np. jeśli udajesz się na seminarium z tropienia, czy obrony to wygodne szelki będą bardzo wskazane i tutaj rada: nie inwestuj w popularne szelki norweskie, typu Julius K9 – uciskają na klatkę piersiową, często podduszają, ograniczają zakres ruchu łopatek i najzwyczajniej wpijają się psu w pachy!


Smycz – w zasadzie bez względu na rodzaj szkolenia, smycz powinna być prosta o długości maksymalnej do 1,5-2 metrów. Dłuższe smycze przepinane także się sprawdzą, ale zdecydowanie zrezygnuj z zabierania psa na trening na smyczy rozciąganej typu Flexi. Nauka luźnej smyczy na takim akcesorium mija się z celem, a do tego zwyczajnie trudno zarządzać na nim psem. Bez względu, czy będzie to szkolenie indywidualne czy grupowe, nie ułatwi Ci to pracy. Zamiast tego, zastanów się nad linką – te akcesorium bardzo polecamy! Możliwości zastosowania są bardzo szerokie. Linka z taśmy czy tworzywa BioThane o długości 5-10 metrów, przyda się zarówno na szkoleniu grupowym, kiedy Twoje zaufanie do psa wobec rozproszeń w postaci innych czworonogów szwankuje, na szkoleniu indywidualnym, kiedy ćwiczysz przywołanie poza placem czy miejscem ogrodzonym, na warsztatach z tropienia, czy seminarium na którym pies musi znajdować się pod kontrolą, a zwyczajnie brakuje wolnej ręki, a do tego – przyda się na spacer, kiedy nie możesz spuścić psa ze smyczy, np. w lesie.


Kliker – do szkolenia, tzw. marker zachowania, używany przez instruktorów szkolenia z posłuszeństwa podstawowego, czy w przygotowaniu pod dany sport (np. scent detection, obedience). Część szkoleń widniała niegdyś pod hasłem klikerowych. Obecnie wielki boom już minął, a więc to od danego miejsca zależy czy znajdzie się on na Twojej liście zakupowej. Tak, czy siak warto po jego zakupie wprowadzić go w życie z trenerem.


Klatka lub kocyk – czyli akcesorium z półki: można, ale nie trzeba. I tutaj, wszystko zależy od tego, gdzie się wybierasz. Jeśli to seminarium na którym z psem będziesz mieć pojedyncze wejścia to klatka jako bezpieczny azyl do odpoczynku między ćwiczeniami jest wręcz niezbędna. Podobnie, warsztaty odbywające się w terenie wymagają, by psy oczekiwały na swoją kolej w samochodzie lub w klatce. No, ale zwykłe zajęcia w psiej szkole? Czasami takie miejsce wymagane jest do nauki komendy „na miejsce”, zostawania czy nauki odpoczywania, ale w takim wypadku najczęściej klatkę zastępuje tutaj kocyk. Niezależnie od tego, na co się zdecydujesz – pamiętaj, że żadne z tych akcesoriów nie czyni samo Twojego psa grzecznym i wyciszonym, trzeba je najpierw wprowadzić w domu!


Miska i woda – nie martw się, nie musisz marnować wiele miejsca, na rynku jest szeroka gama ofert najróżniejszych misek do używania ich w tzw. podróży, które sprawdzą się także na co dzień podczas spaceru. Polecamy te składane, silikonowe. Ilość wody dopasuj do potrzeb psa i pamiętaj, że jeśli nie chcesz „targać” zawsze możesz zapytać, czy będzie do niej dostęp na miejscu!


Worki na psie odchody – żeby nie było tak „oczywiście”, dodamy do tego jeszcze suche i mokre chusteczki oraz plastry, które w połączeniu z energetycznym szczeniakiem niekiedy przydają się jeszcze bardziej! Oceńcie sami.


Na koniec: kartka i długopis – po co? Żeby na świeżo, póki jeszcze pamiętasz, podsumować ze szkolenia to, nad czym i jak powinieneś pracować przez cały tydzień, a czasami także czego nie zapomnieć zabrać ze sobą na kolejne zajęcia!

 

Wydawać by się mogło, że przygotowanie do szkolenia to wyłącznie lista rzeczy do zabrania i odpowiedni w miarę wygodny, najlepiej sportowy ubiór przewodnika. Tymczasem, samo przygotowanie dotyczy także psa, dlatego:

  1. Przed treningiem zadbaj o jego rozgrzanie, bez względu na planowane później ćwiczenia i aktywność fizyczną. W przypadku szkolenia z posłuszeństwa, wystarczające będzie 15 minut spaceru, ale jeśli czekasz na swoje wejście na sportowym seminarium (np. z frisbee, agility, obedience), wtedy warto dodać do tego sztuczki i ćwiczenia, które uruchomią o wiele więcej połączeń nerwowych i mięśni, a to na samym treningu, pozwoli uchronić Twojego psa od niepotrzebnej kontuzji! Zerknij tutaj.

  2. Wiedz, że wysiłek intelektualny powinien być zrównoważony z aktywnością fizyczną w ciągu tygodnia. Pies, który cały tydzień tylko czekał na Twoją uwagę może owszem być podczas szkolenia zmotywowany, ale wobec wysokich oczekiwań zacznie się znacznie szybciej frustrować. Z kolei w przypadku psa, u którego codziennych zadań nie brakuje, zmęczenie może zwyczajnie wpłynąć na procesy uczenia się i zapamiętywania. Dlatego, równowaga to podstawa!

  3. Postaw na motywację, nie deprywację. Czy i jak karmiony jest pies przed treningiem, powinno zależeć wyłącznie od danego psa z uwagą na jego stan emocjonalny, ogólną chęć do jedzenia i zdrowie. Znana jest wszystkim popularna zasada, aby nie karmić psa rano przed szkoleniem lub na czas pracy nad zachowaniem całkowicie „spalić” miskę. Jednakże, jeśli zajęcia odbywają się po południu to długa deprywacja takiej potrzeby, czy zaburzenie codziennego rytuału może przynieść odwrotny skutek, np. w postaci zbyt wysokiego pobudzenia. Mając na uwadze zdrowie psa, wykonywane ćwiczenia i ilość pokarmu wydawaną podczas samego treningu, nie powinien być on najedzony „na starcie”, ale całkiem głodny pies, który także na co dzień jest bardzo skoncentrowany na jedzeniu, w takim wypadku wcale lepiej nie myśli. Kwestię tę należy dopasować indywidualnie, ale na pewno w każdym przypadku optymalne będzie niekarmienie psa przez 2 godziny przed szkoleniem.

 
 
 

Comments


© 2019 by NIUCH. Proudly created with Wix.com

bottom of page