top of page

Węszyć każdy może! - Nosework

  • Zdjęcie autora: NIUCH
    NIUCH
  • 4 kwi 2020
  • 9 minut(y) czytania

           Aktywności węchowe mają o wiele większą wartość, niżeli aktywności opierające się wyłącznie na zmęczeniu fizycznym. Jednakże, o ile aktywne spacery są na wyciągnięcie ręki dla każdego psiego opiekuna tak, pomysły na aktywizowanie psiego nosa najczęściej kończą się na chowaniu smakołyków. Jeśli taki rodzaj zabawy jest mało satysfakcjonujący dla obu stron, to warto szukać dalej i spróbować wykrywania zapachów – znanego wszystkim pod hasłem nosework!



Wykrywanie zapachów (scent detecton), czy też nieco inaczej – detekcja węchowa to nic innego jak rodzaj aktywności węchowej wywodzącej się ze specjalistycznej pracy psów służbowych wyszukujących substancje zabronione, materiały wybuchowe, narkotyki i wszelkie inne materiały niedozwolone lub przemycane. W zależności od dokładnego przeznaczenia, każdy pies pracujący jest indywidualnie przygotowywany do rodzaju pracy jaką ma wykonywać. Może być to m.in. przeszukiwanie pomieszczeń typu hale, magazyny, lotniska, przeszukiwanie wyodrębnionego obszaru zewnętrznego, pojazdów mechanicznych, czy też przeszukiwanie samych ludzi. Zdarza się, że dany pies wyszukuje wyłącznie jeden rodzaj zapachu, jak i przygotowany jest do wykrywania kilku substancji. Podobnie, część psów wykrywających może być uczona także innego rodzaju pracy (np. trackingu).


W przypadku psów wykrywających, poza usystematyzowanym przeszukaniem, dokładnym zadaniem jest identyfikacja i oznaczenie źródła największego stożka zapachowego danej substancji. Takie oznaczenie jest najczęściej sygnalizowane poprzez wskazanie bierne – tzw. freeze, czyli zastygnięcie w bezruchu bezpośrednio przy źródle zapachu. W przypadku rekreacyjnej aktywności zadanie stawiane przed psem jest niemal identyczne. Podstawowa różnica polega na tym, że wyszukiwanym zapachem jest coś ogólnodostępnego (jak kawa, herbata czy papierosy), a sam trening odbywa się we własnym domu, czy w znanym psu środowisku.


Z pojęciem wykrywania zapachów wiąże się także popularyzowany w ostatnim czasie NOSEWORK. Jak się jednak okazuje, pod tym terminem nie dla wszystkich kryje się to samo. Z jednej strony pojęcia te rozumiane są jako tożsame i mogą być stosowane zamiennie, a z drugiej pod określonym zapisem (nosework/nose work) mogą ukrywać się nieco inne znaczenia. Powstawanie coraz to nowszych klubów, stowarzyszeń i federacji powoduje chęć dokładnego ubrania w ramy czym nosework jest a czym nie jest, co przekłada się na różne regulaminy, zasady pracy i stosowane zapachy. Wobec tego część osób przyjmuje, że pod łącznym zapisem nosework kryje się przygotowanie psa według amerykańskiego podejścia, a używane zapachy to dokładnie olejki eteryczne (tj. cynamon, pomarańcza, goździk), natomiast zapis rozłączny nose work stosowany jest przez osoby szkolące według założeń szwedzkich, gdzie stosowanymi zapachami są hydrolaty (tj. eukaliptus, lawenda, liść laurowy). Niemniej jednak niezależnie od stosowanej pisowni, regulaminów i metodyki pracy wszyscy są zgodni – nosework to po prostu dyscyplina sportu kynologicznego, w której pies ma za zadanie przeszukując pojemniki, pomieszczenie, obszar czy pojazd z zewnątrz – wykryć i oznaczyć określone próbki zapachowe, kierując się od najmniejszego do największego stężenia zapachu.


Cel jest zatem jeden, ale przygotowanie do jego osiągnięcia – różne.

Aktywne używanie nosa przez psa w poszukiwaniu próbki zapachowej wymaga od niego sporej motywacji, dlatego w szkoleniu tego typu to psie przysmaki i wszelkiego rodzaju jedzenie jest najczęściej stosowaną nagrodą, ale to od metodyki pracy zależy jak zostanie ono wykorzystane. Jedną z najpopularniejszych metod jest uczenie psa stałego targetu dłoni (dotykanie nosem), a następnie przełożenie tej umiejętności na targetowanie małej puszki w której schowany jest zapach, a zaraz potem wprowadzenie kolejnej puszki bez zapachu i nagradzanie psa za wskazywanie wyłącznie tej właściwej. W takim wypadku pies uzyskuje wzmocnienie za zaprezentowanie określonego zachowania, które po określonym czasie ma prezentować wyłącznie przy wyczuwaniu danego zapachu.


Inną równie znaną metodą jest nauczenie psa przeszukiwania kartonów czy pojemników, w których ukryte zostało wyłącznie jedzenie. Ćwiczenie rozpoczyna się od ustawienia jednego pojemnika i stopniowo dodaje się kolejne, a dopiero potem, kiedy pies jest zainteresowany przeszukiwaniem tych przedmiotów (w poszukiwaniu pokarmu) do jednego z nich zostaje wprowadzona próbka zapachowa. Taki sposób ma wpłynąć na przeszukiwanie przez psa wszystkich dostępnych pojemników oraz wytworzyć u niego skojarzenie zapachu z nagrodą, gdyż z czasem jedzenie pojawia się zaraz obok określonego zapachu do wykrycia.


Jeszcze innym, choć podobnym do powyższego sposobem pracy jest rozpoczęcie nauki od przeszukiwania kilku pojemników, gdzie w jednym z nich nagroda występuje łącznie z próbką zapachową. Tutaj, skojarzenie jedzenia z wyczuwanym przez psa zapachem ma miejsce już od pierwszej sesji treningowej.


Szkolenie z wykrywania zapachów można zatem zacząć zarówno od nauki kształtowania u psa określonego zachowania (targetowanie nosem), jak i nauki przeszukiwania poprzez sprawdzanie węchem, rozpoczynając od jednego lub kilku pojemników w celu odnalezienia schowanego pokarmu. Docelowo we wszystkich tych sposobach, nagroda kojarzona jest bezpośrednio z zapachem, dlatego niezależnie od tego jak, kiedy i gdzie zostaje użyta, ma na celu wzmocnić psu wartość samego zapachu.


Metody te zdają się mieć jednak swoje minusy.

Rozpoczęcie nauki od targetowania małej puszki z zapachem nieco „zamyka” psa na aktywne przeszukiwanie i nierzadko potrafi przerodzić się w przypadkowe oznaczanie, także pojemników bez zapachu. Jeśli podczas treningu pies napotka problem, bądź zadanie przed nim postawione będzie zbyt trudne aby mógł je wykonać, w wyniku frustracji i zderzenia z naszymi oczekiwaniami skorzysta z zachowania, które do tej pory doprowadzało go do otrzymania wzmocnienia, czyli zatargetuje nosem całkiem przypadkowy, bądź adekwatny dla siebie pojemnik... bez zapachu. Z kolei, dwa pozostałe sposoby szkolenia związane z szukaniem jedzenia w pojemnikach wymagają później nauczenia psa dokładnego wskazania pojemnika z zapachem. Sposób nauki takiego wskazania może się różnić, choć standardowo jest to nagrodzenie psa smakołykiem bezpośrednio nad pojemnikiem zaraz po tym, jak się nim zainteresuje. W takiej sytuacji, etap związany z nauką oznaczania wiąże się z brakiem dostępu do swobodnego zjedzenia pokarmu, a więc to od motywacji i emocji psa zależy jakie zachowanie nam zaprezentuje. Zdarza się, że pies rezygnuje, bądź nie jest w stanie zainteresować się i pozostać wyłącznie przy właściwym pojemniku, co powoduje konieczność cofnięcia się w treningu, bądź pomoc psu ze strony przewodnika. Zamknięcie dostępu do wzmocnienia jakim jest schowane jedzenie może także przyczynić się do wzrostu frustracji w przypadku psów mocno zmotywowanych na nagrodę pokarmową lub mających problem z autokontrolą na co dzień, więc gdy pojemnik jest drapany łapami, przewracany, czy gryziony – trudno o naukę świadomego, biernego wskazania. Dodatkowo, wspomniane dotąd metody mają jeden poważny minus dla psów niejadków, o niskiej motywacji pokarmowej – nagroda na początkowym etapie jest zawsze jakimś smakołykiem do schrupania. Dlatego też, aby zacząć szkolenie z detekcji ze swoim psem trzeba mieć nie tylko wiedzę na temat tego jak można to zrobić, ale przede wszystkim z jakim psem będziemy ćwiczyć, by móc już od początku dopasować do niego jak najlepszy plan działania!


Na szczęście na powyższych, najbardziej popularnych sposobach szkolenia z wykrywania zapachów lista się nie kończy. Poza kursami przygotowującymi stricte pod zawody nosework, a także tymi dostępnymi online dedykowanymi czasami tylko dla urozmaicenia wolnego czasu z psem, kilka szkół w Polsce oferuje stacjonarne kursy w oparciu o metodykę uczenia psów specjalistycznych. Brzmi poważnie, ale i w tym przypadku udział w szkoleniu może wziąć najzwyklejszy kundelek.


Metody pracy mogą na pierwszy rzut oka wydać się bardzo podobne do wyżej opisanych, ale w rzeczywistości wiele je różni. W jednej z nich, choć pies od początku uczony jest przeszukiwania kilku pojemników i nagroda znajduje się z zapachem, to samo wzmocnienie nie musi być ograniczone wyłącznie do jedzenia, a etap związany z budowaniem motywacji i sukcesywnym przeszukiwaniem jest tak długi, jak potrzebuje tego pies. Z takim modelem pracy związane jest także wdrukowywanie określonego zapachu (imprinting) przez bezpośrednie skojarzenie go z nagrodą, a proces nauki oznaczenia właściwego pojemnika z próbką zapachową związany jest nie tyle z wyuczeniem określonego zachowania (jak wspomniane wcześniej targetowanie), co wyłapywania i wzmacniania naturalnego dla psa zachowania wynikającego z jego komunikacji (np. zastygnięcie nad pojemnikiem). Na potrzeby nauki takiego oznaczenia, a dalej przedłużania czasu jego prezentowania, podczas treningu często wykorzystuje się kliker. Natomiast, nie jest to znów jedna jedyna metoda wzięta prosto od specjalistów. Coraz popularniejsze, także w Polsce staje się rozpoczęcie szkolenia od nauki samego wskazania, czyli biernego oznaczenia przez psa określonego nośnika (bez obecności zapachu). I także tutaj, nie ma to za wiele wspólnego ze wspomnianym wcześniej targetowaniem puszki, gdyż wzmacniany jest wręcz ruch wycofania głowy, a zanim dojdzie się do wprowadzenia szukania określonego zapachu, samo wskazanie przepracowuje się na wielu płaszczyznach, a nieodzownym elementem, będącym stale szlifowanym jest – motywacja.


We wszystkich wspomnianych metodach, poza nauką przeszukiwania, segregowania zapachu, identyfikacji i oznaczenia próbki zapachowej, ma miejsce jeszcze dyskryminacja, czyli rozróżnianie określonego zapachu spośród innych. Oznacza to, że pies podczas wyszukiwania danego zapachu napotyka szereg innych zapachów, które mogą być dla niego równie ciekawe. Jego zainteresowanie takimi pobocznymi zapachami może być zależne od stopnia ich atrakcyjności, motywacji psa do pracy oraz dotychczasowych umiejętności z zakresu poprawnej identyfikacji i wyuczonego wskazania. Dlatego też, w danej sesji treningowej mogą mieć miejsce niezaplanowane, zupełnie przypadkowe zapachy jak np. po pozostawionym jedzeniu, rzuconym smakołyku na podłodze, ale także samą sesję można zaplanować w taki sposób, aby pojawiły się w niej interesujące dla psa zapachy zwodnicze. Trzeba pamiętać, że w miejscu w którym ćwiczymy rzadko warunki są „laboratoryjne” co oznacza, że tak naprawdę już od pierwszych sesji pies uczy się dyskryminować różne zapachy, znajdując tylko ten przez nas preferowany. Zatem, dokładanie zapachów zwodniczych ma sens, jeśli jest ono świadomie planowane i ma określony cel, jak np. rezygnacja z negatywnego pojemnika bez zapachu, ale z jedzeniem. W innym wypadku, zamiast planować jaki zapach rozpraszający dodać, warto popracować nad motywacją i długością oznaczenia (pozostawania psa przy zapachu), bo właśnie te elementy są kluczowe dla dobrego przeszukania i prawidłowego odczytania psa przez przewodnika.

Nosework – Dla kogo? Dla wszystkich!

Ogromnym plusem tego rodzaju pracy węchowej jest brak ograniczeń co do wieku, rasy czy ogólnych możliwości psa. Przygodę można zacząć zarówno ze szczeniakiem, jak i starszym już psem. Podobnie, określone cechy rasowe dość istotne w innych rodzajach pracy węchowej tutaj, nie mają aż takiego znaczenia. Przykładowo, wspominane niejednokrotnie rasy o brachycefalicznej budowie pyska mogą mieć nieco gorzej, bo genetycznie – krótszy nos to również mniejsza objętość komórek węchowych, ale w rzeczywistości w tej aktywności radzą sobie równie dobrze! Oczywiście mowa tutaj o wykrywaniu zapachów jako aktywności uzupełniającej codzienne życie z psem, czy w celu sprawdzenia swoich sił w zawodach, profesjonalne psy wykrywające do tego rodzaju pracy są specjalnie selekcjonowane.


Dalej już same plusy?

O dobroczynnym wpływie węszenia mówi się wiele, a w tym przypadku w zasadzie trudno znaleźć jakieś minusy. Tego typu aktywność nie tylko zaspokaja potrzeby psa, ale stymuluje jego układ nerwowy i przyczynia się do „zdrowego” zmęczenia. Warto zaznaczyć, że choć przeszukiwanie pojemników czy pomieszczeń przez psa wymaga od niego sporej samodzielności, tak jest to wspólna aktywność, w której role są jasno określone, a to przyczynia się do lepszego porozumienia. Innym plusem jest fakt, że taki trening można przeprowadzić samodzielnie, bez udziału innych osób i przede wszystkim – wszędzie. Do tego, jako sport jest dość tani, gdyż nie ma konieczności kupowania specjalistycznego sprzętu, a wszelkie potrzebne rzeczy są dostępne niemal na wyciągniecie ręki – w domu, czy w markecie. Z drugiej jednak strony, takie możliwości i dostępność to duża popularność, a to w pewnym zakresie szkodzi. Nosework można znaleźć już w niemal każdej szkole dla psów, a różnorodność stosowanych metod stwarza już na samym początku trudny wybór. Zły dobór metody do psa może oznaczać „stanie w miejscu” i przede wszystkim powodować frustrację u psa. Tak może się stać, jeśli od początku nie będziemy zwracać uwagi na emocje psa i ćwiczyć np. na wysokim pobudzeniu. Problem może się pojawić także wtedy, gdy nasze oczekiwania zwiększymy zbyt szybko podnosząc trudność ćwiczenia, bądź sam pies podczas treningu będzie miał duże oczekiwania w stosunku chociażby do spodziewanej nagrody. Istotne jest również umiejętne nagradzanie, bo nawet nieświadomie i całkiem przypadkowo możemy wprowadzić dzięki niemu psa w błąd, czy doprowadzić do losowych wskazań poprzez chęć targetowania niczym „na oślep”, a nosework na oznaczeniu się nie kończy. Bardzo ważne są umiejętności całego zespołu, więc poza przemyślanym planem treningowym, trzeba jeszcze dużo obserwować i otworzyć się na wiedzę!

A więc, czy potrzebny mi trener?

I tak, i nie. Wszystko zależy od tego, czy dokładnie wiesz jak przeprowadzić trening by dojść do założonego przez siebie celu. W Internecie można znaleźć wiele wskazówek, jak i dokładnych instrukcji, ale samo przeprowadzenie treningu spoczywa już na samym przewodniku, a pies nie zawsze zachowuje się jak ten w tutoriale. Dobrym rozwiązaniem wydają się być kursy online, które dokładnie przeprowadzają przewodnika z psem po kolejnych etapach szkolenia, a do tego niektóre z nich, umożliwiają nadzór nad postępami poprzez przesyłanie materiałów filmowych, czy nawet zdalną konsultację z trenerem. Niemniej jednak, czasami nawet taki kurs nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, dzięki któremu można wiele wyjaśnić, a przede wszystkim dopasować metodykę pracy pod określonego psa, czy cały zespół – przewodnika z psem. Warto zatem zastanowić się, czy nawet z dobrymi wskazówkami będziemy w stanie sami podjąć się takiego wyzwania i odrobimy sumiennie każdą lekcję by temu sprostać, czy jednak znacznie lepiej czujemy się, kiedy te wskazówki są „tu i teraz” i na tyle bezpośrednio, że mamy także możliwość obserwacji pracy naszego psa w innych rękach. Z uwagi na różne sensoryczne typy uczenia się ludzi, forma szkolenia powinna być dobrana zarówno do psa, jak i do jego przewodnika.


Poza metodyką i formą szkolenia pozostają także inne kwestie, o których należałoby wiedzieć – chociażby informacje dotyczące przygotowania próbek zapachowych, czy wiedza z zakresu teorii zapachu. O ile, praca na pojemnikach po dobrym zbudowaniu podstaw i wyszkoleniu nie powinna sprawiać żadnych problemów, a ewentualne niewłaściwe oznaczenia są od razu widoczne tak, praca w pomieszczeniu wymaga oprócz dokładnego planu, wiedzy z zakresu rozchodzenia się zapachu w przestrzeni oraz wpływu czasu odłożenia na próbkę zapachową. Ponadto, przeszukiwanie pomieszczeń czy danego obszaru otwartego wymaga nabycia także umiejętności od przewodnika. Zachowanie, jak i sama mowa ciała człowieka ma duże znaczenie w dobrym prowadzeniu i współpracy podczas przeszukania. Dlatego jak można się domyślić, rozwój podczas tego typu szkolenia nie dotyczy wyłącznie psa, a już tylko od przewodnika zależy na jakim poziomie znajdzie się zespół. Nie pozostaje zatem nic innego jak przemyśleć, poszukać i dobrze wybrać!


W końcu, jeśli zdecydujesz się na nosework…

Szkolenie z wykrywania zapachów nie wymaga poniesienia wysokich kosztów, czy zakupu profesjonalnego sprzętu. Po wybraniu określonego zapachu, potrzebujesz już tylko przygotowanych próbek zapachowych, pojemników oraz nagrody dla psa. Zależnie od tego, na jaką formę nauki się zdecydujesz możesz potrzebować czystych słoików, nośników zapachowych, metalowych puszek czy plastikowych skrzynek, a pod nagrodą może kryć się zarówno suchy niebrudzący smakołyk, surowe mięso, jak i ulubiona piłeczka. Co ważne, jeśli interesuje Cię udział w zawodach, warto od razu określić swoje oczekiwania i przede wszystkim zapoznać się z możliwościami odbycia takich egzaminów w swojej najbliższej okolicy (sprawdź Stowarzyszenie Nosework Polska, Polska Liga Nosework, Stowarzyszenie Nose Work Club Polska, Klub WoGa Nosework). Szkolenie od początku na właściwych zapachach i pod dane kategorie powinno przełożyć się na dobre przygotowanie, a to oznaczałoby, że wytyczona droga do osiągniecia celu będzie o wiele prostsza!


Podsumowując, obiektywne określenie własnych możliwości i sprecyzowanie oczekiwań na samym początku przygody z wykrywaniem zapachów to właściwy krok do dobrego planu treningowego i uniknięcia potencjalnych problemów… a potem, samo przygotowanie i okoliczności treningowe ograniczone są już tylko przez wyobraźnię!

 
 
 

Comments


© 2019 by NIUCH. Proudly created with Wix.com

bottom of page